Obiecałam Wam na blogu dietę dla łasuchów do pobrania. Cóż, nie było łatwo wbilansować Snickersa do redukcyjnego menu i musiałam jakoś przymknąć oko na tę przemycaną codziennie czekoladkę, ale jestem całkiem zadowolona z efektu finalnego. Dania są przetestowane przeze mnie, mega smaczne i stosunkowo szybkie. Mam nadzieję, że ta dieta ze słodyczami i Wam przypadnie do gustu!
Przed rozpoczęciem stosowania diety, skorzystaj z mojego kalkulatora i zobacz, czy proponowana niska energetyczność jest dla Ciebie.
Dieta ze słodyczami jest polecana tylko dla zdrowych osób! Proponuję stosować ją do momentu utraty 2-3 kilogramów, a następnie stopniowo zwiększać ilość jedzenia np. dodawać 2-3 łyżki ryżu więcej, czy 2-3 łyżki płatków owsianych. Pomocna tu może być aplikacja Fitatu (tutaj dowiesz się jak samemu ułożyć dietę w Fitatu).
O posiłkach:
- Gotujesz wieczorem większą obiadokolację, a drugą porcję zabierasz na lunch w dzień następny. W ten sposób gotujesz tylko raz!
- Część rzeczy możesz przygotować np. w niedzielę i zaoszczędzić sobie czas w tygodniu. Możesz przygotować np. farsz do burrito i farsz tikka massala i je zamrozić.
- Batonik Snickers możesz zastąpić innym, który ma podobną energetyczność.
- Lody waniliowe z weekendu to Big Milki. Niestety nie mają dobrego składu, ale są niskoenergetyczne. Możesz zastąpić je innymi, ale wtedy użyj ich mniej (żeby kaloryczność się zgadzała).
- Rekomenduję używać więcej warzyw do każdego posiłku: nie limituj ich ilości. Jeżeli nie boisz się eskperymentów, dodaj tartą cukinię do gotowanej owsianki. Zwiększy to objętość potrawy, a nie poczujesz warzywa.
- Podane godziny posiłków to tylko moje propozycje. Zadbaj o swoje regularne pory ich spożywania.
- Do słodzenia proponuję erytrytol, ale może to być ksylitol lub stewia.
Pobierz
Uwaga, dietę stosujesz na własną odpowiedzialność. Dieta nie zastąpi porady u dietetyka.
Fitatu jest super przydatne. I to nawet nie tylko wtedy gdy ktoś chce liczyć kcal. Z niego mozna się dużo dowiedzieć o produktach, o ich substancjach itp.
Kopalnia wiedzy!
Zgadzam się, sama używam 🙂