Jajecznica bez jajek, czyli tofucznica. Nie jestem weganką, ale bardzo lubię tofucznicę, odpowiednio przyprawiona tofucznica jest boska i stanowi fajne urozmaicenie sobotniego śniadania. Poza tym dobry pomysł na przemycenie do diety trochę tofu. Tofu przecież jest dobrym źródłem białka! Wiele osób narzeka, że ten sojowy ”ser” smakuje jak kreda. Otóż ludzie drodzy- tofu jest mega smaczne, tylko trzeba je umieć przyrządzić i przyprawić (tutaj zobaczycie mój inny przepis z jego udziałem). Podsmażone na chilli i czosnku zyska niepowtarzalny aromat, a zamarynowane w oliwie, cytrynie i płatkach drożdżowych będzie nie do poznania. A taka tofucznica jest pyszna, więc bądźmy kreatywni!
Wartości odżywcze porcji ze zdjęcia z chlebkiem
- 304 kcal
- 6g błonnika
- 27g weglowodanów
- 18g tłuszczu
- 15g białka
Składniki na 1 porcję:
- 1/3 kostki tofu
- 1/3 miękkiego awokado
- 1 łyżeczka oleju kokosowego lub rzepakowego
- sól, pieprz, szczypta kurkumy dla koloru
- 1 czubata łyżeczka płatków drożdżowych
- 1/3 cebuli
Na oleju podsmażamy cebulkę, po ok 2 minutach na patelnię wkruszamy tofu i smażymy do lekkiego zezłocenia. Dodajemy płatki drożdżowe i posiekane awokado, dalej smażymy podlewając trochę wodą do osiągnięcia pożądanej konsystencji. Wyłączamy gaz, dodajemy kurkumę, sól i pieprz, mieszamy, podajemy z pieczywem. Jeżeli posiadacie czarną sól (kala namak) zachęcam, by posypać nią tofucznicę- nadaje genialnego, jajecznego posmaku.